Jesteś tu:
>
>
>
XIII Zjazd Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego – stan opieki diabetologicznej w Polsce
XIII Zjazd Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego – stan opieki diabetologicznej w Polsce
Joanna Pomorska, Kinga Baszczuk
W dniach 19–21 maja 2011 r. w Krakowie obraduje XIII Zjazd Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. Wśród wielu wystąpień znalazły się i takie, które uświadamiają konieczność upowszechniania wiedzy o tym często występującym schorzeniu. Edukacja, świadomość pacjentów, właściwa współpraca lekarza rodzinnego z diabetologiem – to podstawowe warunki właściwego leczenia chorych na cukrzycę w Polsce
 
Jak zauważył prof. Leszek Czupryniak z Łodzi, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, w tegorocznym zjeździe Towarzystwa uczestniczy aż około 2500 osób. Powodem tak dużego zainteresowania tematem jest fakt, że w Polsce na cukrzycę choruje około 2 mln osób. To ogromna rzesza ludzi.
Wypowiedź prof. Leszka Czupryniaka z Łódzkiego Uniwersytetu Medycznego nawiązywała do edukacji społeczeństwa i samych chorych na cukrzycę. Trzeba koniecznie informować o przebiegu, powikłaniach i zagrożeniach związanych z cukrzycą w sposób zrozumiały dla osób niezwiązanych z medycyną. Temu służyła pogadanka, wyjaśniająca, czym jest cukrzyca.
Otóż trzustka wydziela insulinę – hormon, który reguluje poziom glukozy we krwi, zaś cukrzyca to stan, w którym ten poziom glukozy jest przewlekle podwyższony.
Za pomocą czytelnych porównań prof. Czupryniak ukazał podstawowy podział na cukrzycę typu 1 i typu 2. Z cukrzycą typu 1 mamy do czynienia wtedy, kiedy organizm zniszczył komórki wytwarzające insulinę (nie wiemy dokładnie, dlaczego). O wiele więcej osób choruje na cukrzycę typu 2. U nich insulina działa źle, najczęściej z powodu nadwagi lub otyłości. Przewlekle podwyższony poziom glukozy we krwi prowadzi do uszkodzenia wewnętrznych ścian naczyń krwionośnych. Tu pan profesor użył bardzo wymownego porównania: przedstawił zdjęcie nowej, aluminiowej rury o gładkich ścianach (miała obrazować naczynie krwionośne osoby zdrowej i młodej), a następnie rurę skorodowaną, z płatami rdzy (jako obraz naczynia krwionośnego osoby z cukrzycą). A ponieważ naczynia krwionośne są obecne w całym organizmie, uszkodzeniu mogą ulegać bardzo różne, często odległe od siebie narządy. Takim osobom grozi zawał serca, udar mózgu, zaburzenia erekcji, problemy zawodowe. Cukrzyca wpływa na wiele elementów życia codziennego.
Proces chorobowy w cukrzycy toczy się, zanim zostaje rozpoznany, a jeśli już się rozpocznie, bardzo trudno go zatrzymać. Dlatego tę chorobę diagnozuje się bardzo często równocześnie z powikłaniami. To dowód na to, że warto prowadzić badania przesiewowe, aby szybciej zacząć leczyć i nie dopuścić do rozwoju powikłań.
W praktyce często dochodzi do wielu komplikacji, które kończą się np. amputacją palucha, co dla pacjenta jest katastrofą, ale dla lekarza sukcesem, ponieważ udało się ocalić stopę. Częste są też wylewy krwi do gałki ocznej, ponieważ znajdujące się tam bardzo cienkie naczynia łatwo ulegają uszkodzeniu.
Z badań przeprowadzonych ostatnio na Śląsku wynika jasno, że w tym regionie 20% osób powyżej 60. roku życia ma cukrzycę, jednak część z nich o tym nie wie. Tyle samo osób ma nietolerancję glukozy. Zatem co piąta osoba w tym wieku i w tym rejonie Polski ma jakiś problem ze stężeniem glukozy we krwi. Jest to zatem duży problem społeczny.
Z kolei prof. Krzysztof Strojek z Zabrza, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii, zwrócił uwagę na sposób organizacji leczenia diabetyków. Wymaga ono współpracy lekarza rodzinnego ze specjalistą diabetologiem. Zasadniczo przyjmuje się, że chorzy bez powikłań, leczeni lekami doustnymi, powinni być prowadzeni przez lekarzy rodzinnych, od czasu do czasu konsultujących się ze specjalistą. Natomiast osoby, którym trzeba podawać insulinę lub mające powikłania, powinny być pod stałą opieką specjalistyczną.
Przedstawiony powyżej model idealny funkcjonuje dobrze w miejscach, w których jest dużo diabetologów. Jednak są takie rejony kraju, w których praktykuje jeden czy dwóch specjalistów. Diabetologów w Polsce jest około 800, a przy dwumilionowej rzeszy pacjentów potrzeba ich przynajmniej półtora tysiąca. Co roku do egzaminu specjalizacyjnego przystępuje od 60 do 100 osób, dlatego pan profesor jest zdania, że w ciągu kilkunastu lat powinniśmy osiągnąć potrzebną liczbę, nawet jeśli część starszych lekarzy przejdzie na emeryturę.
Według prof. Strojka podstawowym problemem polskiej diabetologii jest jej niedofinansowanie, i to zarówno samego procesu leczniczego, jak i edukacji pacjentów.
Na koniec prof. Strojek rozprawił się z kilkoma szeroko rozpowszechnionymi mitami dotyczącymi cukrzycy:
Mit 1. Pompa insulinowa jest „sztuczną trzustką”, która mierzy poziom glukozy i podaje insulinę.
Nie jest to prawdą. To tylko urządzenie do podawania insuliny.
Mit 2. Przeszczep trzustki jest metodą wyleczenia cukrzycy.
Jest to metoda, którą można zastosować tylko w ograniczonym zakresie.
Mit 3. Przeszczep wysp trzustkowych leczy cukrzycę.
Trzeba jednak pamiętać, że aby utrzymać odpowiedni poziom glukozy we krwi, potrzeba wysp trzustkowych pochodzących od 3–4 dawców. Jest to metoda trudna logistycznie.
Mit 4. Wykorzystanie komórek macierzystych jest obiecującą metodą leczenia.
Jest to metoda kontrowersyjna. Polega ona na tym, że pacjentowi, który właśnie zachorował, podaje się leki niszczące zdrowy szpik kostny. To powoduje, że organizm produkuje nowe komórki macierzyste. One odbudowują szpik i układ odpornościowy, którego uszkodzenie doprowadziło do powstania cukrzycy. To jest zabieg obarczony dużym ryzykiem i nie bez konsekwencji, ponieważ dotyczy dzieci i młodzieży. Podawanie dużych dawek cytostatyków w tej grupie wiekowej jest dyskusyjne. Dość powiedzieć, że pierwszy tego typu zabieg przeprowadzono w Brazylii.

diabeTECH
Nota prawnaPolityka prywatnościRedakcja serwisuKontakt z redakcjąMapa serwisuZgłoś uwagi