Jesteś tu:
>
>
>
Używki nie dla cukrzyków
Używki nie dla cukrzyków
Katarzyna Kieś-Kokocińska
Popularne używki: alkohol, papierosy, kawa, a nawet mocna herbata są niewskazane dla chorych na cukrzycę. Nie ma znaczenia czy chorego dotknęła cukrzyca typu 1 lub 2 – w każdym przypadku używki mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Przekonał się o tym Stefan, barman – jego pociąg do napojów alkoholowych i mocnej kawy oraz wypalanie prawie dwóch paczek papierosów dziennie omal go nie zabiły.
 
Stefan miał 49 lat, dobrą pracę w jednym z popularnych lokali w dużym mieście oraz niezwykły talent do dwóch rzeczy: tworzenia oryginalnych drinków i zabawiania towarzystwa. Bywalcy pubu, w którym pracował, potrafili godzinami słuchać jego zabawnych historyjek, wypijając przy tym po kilka drinków ze sporą ilością promili oraz wypalając pokaźną liczbę papierosów. Sam Stefan w pracy nie pił, nie gardził jednak alkoholem na prywatnych imprezach. Dużo też palił, a kawę lubił prawdziwą, mocną i koniecznie z kofeiną. No i nie potrafił odmówić sobie dobrego, tradycyjnego jedzenia – to nie służyło zaś zachowaniu szczupłej sylwetki. Stefan zresztą nie dążył do tego, by mieć figurę jak model – uważał, że prawie piąty krzyżyk na karku, daje prawo do lekkiej nadwagi. Zakomunikował to nawet swojemu lekarzowi. Ten w odpowiedzi wskazał na wyniki analizy krwi – poziom cukru był podwyższony. Trzeba się temu przyjrzeć. Może Pan mieć cukrzycę typu 2. Ta choroba często rozwija się skrycie. I jest ściśle związana z trybem życia oraz dietą. Proszę rozstać się z alkoholem, kawę prawdziwą zastąpić zbożową i odstawić papierosy – oznajmił lekarz.
Stefan wyszedł z gabinetu ze skierowaniem do diabetologa. Badania specjalistyczne potwierdziły podejrzenia lekarza rodzinnego: to była cukrzyca typu 2. Diabetolog również zalecił odstawienie używek. Przecież pracuję jako barman, więc alkohol pić muszę niejako zawodowo. A papierosy? Palę od 17. roku życia. Tyle razy próbowałem już rzucić palenie, że wiem, iż w moim przypadku to niemożliwe. Kawy piję sporo – w lokalu wszyscy przecież coś piją Stefan oponował. Diabetolog pokiwał głową i wyjaśnił: Alkohol to pana wróg numer 1. Z kilku powodów: zaburza przemianę materii i hamuje wytwarzanie oraz wydzielanie glukozy przez wątrobę. To może grozić pojawieniem się hipoglikemii. Problemem są też powstające ciała ketonowe – ich nadmiar prowadzi do zakwaszenia organizmu i niebezpiecznej dla życia śpiączki cukrzycowej. Podejrzewam, że pana organizm i tak jest zakwaszony, ponieważ w skład pana diety wchodzą głównie produkty wybitnie kwasotwórcze: mięso, wędliny, nabiał oraz alkohol i kawa. Stefan dowiedział się też, że alkohol niszczy wątrobę i trzustkę – narządy, których kondycja już i tak jest nadwyrężana obecnością cukrzycy. Kiedy diabetolog zalecił odstawienie papierosów, Stefan zaprotestował. Przecież nikotyna nie może mieć wpływu na poziom cukru w mojej krwi!. Tu dowiedział się, że jest w błędzie. Nikotyna zwiększa wydzielanie adrenaliny, a tym samym podwyższa poziom glukozy we krwi. Adrenalina hamuje też wydzielanie insuliny. Palenie wyrobów tytoniowych prowadzi ponadto do rozwoju schorzeń układu krążenia i wystąpienia powikłań cukrzycowych w postaci choroby mikronaczyń krwionośnych znajdujących się np. w oku. Z używek najlepiej chyba wypadła kawa: Stefan dowiedział się, że nie musi z niej całkowicie rezygnować, może pić ją w rozsądnej ilości i nie przesadzać z porcją dodawanego do niej cukru czy śmietanki; podobnie jest z herbatą (w przypadku nadużywania oba napoje zaczną zakwaszać organizm). Mężczyzna wyszedł od diabetologa z mocnym postanowieniem, że będzie o siebie dbać, ale jakoś bez całkowitego przekonania, że musi odstawić używki. To niemożliwe, bym musiał przestać palić. Tak... Rzucę palenie i przytyję błyskawicznie, że nie będę się w stanie ruszać – rozmyślał.
 
Kilka dni później otrzymał zaproszenie na przyjęcie urodzinowe dobrego znajomego. Solenizant świętował hucznie, goście podobnie. Stefan nie widział powodu, dla którego i on nie mógłby sobie pofolgować. Wprawdzie w uszach brzmiały mu jeszcze słowa diabetologa o tym, że w upojeniu alkoholowym łatwo o nierozpoznanie hipoglikemii, ale sądził, że jeden, dwa drinki nie zaszkodzą. Stało się inaczej: organizm się zbuntował i Stefan na oczach wielu mniej lub bardziej wstawionych gości stracił przytomność. Zabrano go do szpitala, gdzie rozpoznano hipoglikemię i początki kwasicy ketonowej. Na karcie leczenia szpitalnego w rubryce „Zalecenia” ordynator oddziału, oprócz wizyty w poradni diabetologicznej, zapisał odstawienie używek i zmianę diety oraz trybu życia.

Łatwo napisać, trudno wykonać – jak bowiem barman, czyli on, Stefan, mógł wykonać lekarskie zalecenia, skoro przez wiele lat pracy zżył się ze specyficznym zapachem i atmosferą pubu? Z pomocą przyszedł sąsiad z bloku – emerytowany psycholog. To on właśnie polecił Stefanowi udział w spotkaniach osób uzależnionych i ich bliskich. Mężczyzna poszedł z niechęcią. I to był strzał w dziesiątkę! Tam poznał swoją obecną żonę – zapaloną amatorkę zdrowego jedzenia i wroga nikotyny. Są kilka miesięcy po ślubie. Wybranka naszego bohatera dba, by jadłospis był urozmaicony, ale wolny od używek (no, może nie całkiem, ponieważ Stefanowi wolno od czasu do czasu wypić lampkę wina lub kawę). I wspomaga walkę Stefana z nałogu palenia.

Doktor Adam, diabetolog, wyraża się o Stefanie pozytywnie: To konsekwentny pacjent. Wprawdzie jego wychodzenie z nałogu palenia jeszcze się nie skończyło, ale jestem przekonany, że mu się uda. Nie przyjmuje plastrów antynikotynowych, lecz regularnie chodzi na spotkania grupy wsparcia. Alkoholu też nie pije – poza małymi porcjami i okazjonalnie. Zrozumiał, że cukrzyca może skrócić czas trwania jego życia. Organizm nie dałby sobie rady z dwoma tak poważnymi obciążeniami: cukrzycą i nadużywaniem alkoholu. Pan Stefan, jak widać, radę daje sobie świetnie. Oby tak dalej!

diabeTECH
Nota prawnaPolityka prywatnościRedakcja serwisuKontakt z redakcjąMapa serwisuZgłoś uwagi