Sporna lista leków refundowanych - co zyskają, a co stracą diabetycy
Coraz więcej kontrowersji pojawia się wokół opublikowanej 23 grudnia br. przez Ministerstwo Zdrowia nowej listy leków refundowanych, która ma obowiązywać od nowego roku. Po raz pierwszy lekarstwa mają mieć stałe ceny i marże. Obecnie apteki często stosują promocje na leki finansowane przez NFZ, niektóre można kupić nawet za kilka groszy lub złotówkę. Resort zdrowia uważa, że ustawa refundacyjna zakończy „grę pacjentem". Chodzi o sytuacje, gdy pacjenci zachęcani niskimi cenami leków (do których dopłaca państwo), nabywają je bez potrzeby.
Tymczasem, zdaniem przedsiębiorców związanych z branżą farmaceutyczną, obwieszczenie zostało wydane zbyt późno, a lista refundowanych leków zapewne nie jest ostateczną, gdyż obowiązuje 14-dniowy okres odwołania zainteresowanych podmiotów od wydanych decyzji. Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiedział już, że na listę refundacyjną dopisane zostaną dodatkowe leki. Wszystko to w praktyce może stworzyć znaczne utrudnienia dla producentów, hurtowników, aptekarzy i lekarzy, a w konsekwencji i dla pacjentów.
Insuliny: taniej czy drożej?
Niezadowoleni z listy refundacyjnej są również lekarze, szczególnie diabetolodzy. Krytyczne stanowisko wobec projektu wyraził Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. Według prof. Leszka Czupryniaka, prezesa PTD wprowadzone zmiany są wielokierunkowe i „generalnie niekorzystne" dla chorych na cukrzycę. Mimo deklaracji ministerstwa, że insuliny będą tańsze, zdaniem prof. Czupryniaka sformułowanie to nie jest do końca prawdziwe.
Chodzi konkretnie o dwa rodzaje insulin. Te klasyczne, które są stosowane w cukrzycy typu II, będą w cenie ryczałtowej, natomiast znacznie podrożeją insuliny analogowe. To poprawione insuliny ludzkie przeznaczone dla chorych na cukrzycę typu I, a ich stosowanie jest światowym standardem. Według ogłoszonej listy leków refundowanych mają one kosztować ponad 40 złotych.
„Szybkodziałające insuliny analogowe – podobnie jak i długodziałające analogi – jako leki pierwszego wyboru powinny być dostępne dla chorych na cukrzycę typu 1 w wysokości opłaty ryczałtowej, a dla wszystkich innych chorych w cenie insuliny ludzkiej. Podobne rozwiązania są stosowane w niemal wszystkich krajach Unii Europejskiej – poza Polską” – czytamy w oświadczeniu, które pojawiło się na stronie Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. W efekcie pacjenci mogą wrócić do insulin starszej generacji, ale to – jak przewiduje profesor – przełoży się na częstsze niedocukrzenia, co z kolei może spowodować większą ilość powikłań i częstszą hospitalizację chorych.
Paski do glukometrów: refundowane, ale nie wszystkie
Na liście refundacyjnej znalazły się także paski do glukometrów. Pozwalają one samodzielnie badać poziom cukru we krwi, co niektórzy diabetycy muszą robić kilka razy dziennie. Wszyscy pacjenci poddani intensywnej insulinoterapii, wymagającej co najmniej trzech wstrzyknięć insuliny na dobę, mogą kupić je za odpłatnością ryczałtową. Połowa z 12 rodzajów pasków będzie dostępna za opłatą ryczałtową wynoszącą 3,20 zł. Refundowane paski będą dostępne m.in. dla dzieci, pacjentów z cukrzycą typu 1, kobiet ciężarnych z cukrzycą oraz dla pacjentów używających pomp insulinowych. Pozostałe paski pacjenci będą mogli kupić za niewielką dopłatą, wynoszącą maksymalnie 6,16 zł.
Jak zauważa prof. Czupryniak, na liście leków refundowanych nie znalazły się jednak paski stosowane przez 70 proc. pacjentów, zaś dopłaty dotyczą wyłącznie tych, które na liście refundacyjnej są uwzględnione. W praktyce oznacza to, że duże grono pacjentów w najbliższym czasie będzie zmuszone zmienić glukometr, przestawić na inny sprzęt i nauczyć go obsługiwać. Dla wielu osób, szczególnie starszych, może to być sporym problemem. Wyjściem z tej sytuacji mogłoby być dopisanie najbardziej popularnych wśród pacjentów pasków do glukometrów przy zapowiadanej przez ministerstwo korekcie listy.
Leki inkretynowe ostatecznie nie wpisane na listę refundacyjną
Bardzo wielkim rozczarowaniem dla chorych na cukrzycę typu 2 jest niewpisanie na ostateczną wersję listy leków inkretynowych, uważa prezes PTD. Obietnica refundowania przynajmniej niektórych z tych preparatów, pozwalających leczyć skutecznie cukrzycę typu 2 bez zwiększania ryzyka hipoglikemii i wywoływania przyrostu masy ciała, była składana przez byłą minister zdrowia Ewę Kopacz. Leki inkretynowe są w różnym stopniu refundowane w krajach UE, ich korzystne i bezpieczne działanie jest powszechnie akceptowane, rekomendowane są także przez wiele towarzystw naukowych, w tym PTD.